91 #. ku ku ku kukurydza, cy cy cy cykoria, ka ka ka kabaczek.

Dobry wieczór, tak dla odmiany, bo 'dzień dobry' to ja powtarzałam dziś przez dziewięć godzin. Hmmm miałam napisać słitaśną notkę o Oli z okazji jej słit sixtin, jednakże jestem tak zmęczona, że zrobię to innym razem, a ona na pewno mnie zrozumie. ;* Ogólnie w tesco jest taki fajny gadający pies (oczywiście zabawka) i śpiewał nam o swoich nóżkach. <3 Ale schiza, przepraszam. Oglądnijcie sobie to:

Oczywiście ja umarłabym na zawał, jeśli w windzie pojawiłaby się tego typu postać, gdyż wiadomo, że ja dzieci się boję (a to jeszcze dziewczynka!). No nie ważne.

W każdym bądź razie dziś dziewięć godzin stania w miejscu, zginania się po kubeczki i latania do magazynu po wodę, mmm. Kolejnego nauczyciela widziałam. No i pani R. z rodzinką. :> I nawet telefon śmierdzi mi 'pomysłem na... soczystą pierś kurczaka z ziołami i czosnkiem'. Pod koniec Ola śpiewała kolędy i tańczyła, a mnie się już tak język plątał, że zamiast 'cukinia' mówiłam 'cykoria' lub 'kabaczek', no ok. Idę spać! Wiem, że muszę zmodernizować komentarze i odpisać na nie, ale to jutro! Ewentualnie w poniedziałek.

Do napisania. ;))