czwartek, 3 stycznia 2013

# 124. lubię mieć pięć lekcji.

Czwartek to całkiem spokojny dzień. Pięć lekcji, może trochę strasznych, ale dziś nie było źle. Najpierw były sobie dwie godziny języka niemieckiego, robiliśmy jakieś zadania i tak dalej. Później historia i pisanie sprawdzianu w świetnych warunkach - małej klasie językowej, soł nawet ławki nie miałam. xD Następnie lekcja fizyki i w sumie muszę przynieść jeszcze raz prezentacje, może to jakoś polepszy moją ocenę? Byłoby miło. Na koniec geografia. Kiedy człowiek chce wykorzystać wreszcie N - nauczyciel nie zwraca na niego uwagi, mimo iż uczeń powtarza to kilkakrotnie. Fajnie, fajnie. Może w przyszłym tygodniu się przyda jeszcze. :D No i tak upłynął czwartkowy dzień. Jestem zmęczona, boli mnie głowa i maluję obraz dla mego krejzola. <3 Fajnie, że nic na edb nie umiem, o wypowiedzi z niemca nie wspomnę...

Niech będzie dziś jakaś słit focia.

12 komentarzy:

  1. No już jest weekend :)
    mybeautifuleveryday.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chodzę do gimnazjum nr. 3 :D
    pięć lekcji, Ci to dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. te klasy w ktorych jest po 5 lawek zawsze mnie wkurzaly xD a 2 niemieckich bym nie przetrwala chyba.

    OdpowiedzUsuń
  4. a mnie one wkurzaja :P

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam tak, aby z nią gadać i wgl, ale z widoku tak, chodzi do 3 kl do tanecznej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje piąteczki z historii :D Ja jeszcze nie wiem co dostałam z sprawdzianu o II wojnie ale tak wesoło nie będzie. Ogólnie u mnie dość kiepsko z ocenami, dość ciężko było się wpasować w nowe reali.
    A co do biologi to ja narzekam, ale to właśnie dla tej wiedzmy wstaje pół godziny wcześniej niż mogła bym wybierając sobie liceum bliżej. Co jak co ale dzięki niej mam szanse na studia medyczne. (istne samobójstwo)

    To w następnym roku jednak mają być fakultety ? Kurcze słyszałam już tyle wersji na temat nowej matury, nowych metod nauczania, że w głowie mam istny galimatias :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele osób teraz chce się ostać na medycynę to jeden z stabilniejszych zawodów tych czasach. Jednak dostanie się to jedno, a przetrwanie to druga, na pierwszy rok to podobno ostry przesiew no wiesz nauka całej anatomii po polski i łacinie. (Masz łacinę w szkole ?) A drug rok zajęcia w prosektorium.
      Też nie trawie fizyki... uczę się tego ...ekhem... i nie mogę załapać, nigdy jakoś nie ogarniałam i nawet jak już naprawdę się staram to nic, podobnie jest z językami obcymi, ale to już co innego.
      Wiem wiem fakultety, ale raz mówi się że mają byś fakultety innym razem że będzie w sumie normalnie tylko odejdą nam różne przedmioty w zalerzności od profilu... no cóż zobaczy się we wrześniu

      Usuń
  7. Jejku,jaka śliczna koszula *o*
    W temacie szkoły..to..to..chuj.Niechce mi się nic,kompletnie.. -.-' Chce mieć spokój,chce już te pieprzone ferie,jeszcze to towarzystwo "szkolne" mnie dobija..A jak jest u Ciebie?znajdą się jacyś normalni ludzi?:3 U mnie same plastiki,i pustaki..serio. o.o
    Szkoda..bo pomyślałam,że może chciałabyś się spotkać,bo mamy zamiar we ferie z Ave zorganizować taki zjazd blogerek,jak się uda.:3 Więc fajnie by było gdybyś mogła.<3
    Mnie niesamowicie ta piosenka na samym początku wkurzała..a teraz mam do niej taki stosunek obojętny ;p I w sumie..co mi tam!Mogę się nauczyć,chociaż i tak nic pewnie z tego nie będzie,i chuj.:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też lubię mieć 5 lekcji XD Mam takie szczęście, że 5 lekcji mam 2 razy w tygodniu :) I wszystkie lekcje luźne :)

    OdpowiedzUsuń