Przepraszam za zaniedbania, ale dziś znowu nie dam rady odpisać na zaległe komentarze.
Właśnie siedzę nad historią i niestety moja głowa nie może przyswoić pewnych dat oraz nazwisk. II wojna światowa to dość ciekawy okres w dziejach, choć przez sześć lat wydarzyło się tak wiele, że człowiek ma problem z ogarnięciem wszystkiego.
Dziś pierwszy dzień w szkole w nowym roku. Ciężko było, nie? Czułam się dziś okropnie - jakbym miała kaca, a przecież nic nie piłam. Dziwne, dziwne. Obudziłam się o piątej rano i byłam (pozornie) wypoczęta. Ogólnie siedziałam w autobusie dziś, no niemożliwe. Fajnie zobaczyć te wszystkie mordki po kilkudniowej rozłące. <3
Mój mózg nie funkcjonował dziś normalnie i jeszcze na religii głupie zadania o 'wszechmocy'. Napisać definicję, zrobić znak graficzny (pozdro na mojego 'talentu') i jakiś dialog. Dobrze, że chociaż świeże powietrze jakoś do mnie dolatywało. Nie wspomnę już o wosie, bo tam musiałam trzymać oczy, aby nie zasnąć. Nie znoszę tematów o prawie, a mam wrażenie, że to ulubione zagadnienie naszej pani. xD Na biologii kartkóweczka, a co! Przecież wszyscy siedzieli całą przerwę świąteczną przy książkach. Nie było trudne, ale jak się człowiek nie uczył... Ach, trzeba było zgłosić to N. Przedsiębiorczość w miarę okej, coś tam o ubezpieczeniach. Na polaku dostałam 4+ ze sprawdzianu (cudowne pół punktu do lepszej oceny) i ogólnie zasłynęłam wiedzą, haha. Będę nawijać o da Vinci'm na wtorkowej lekcji. Wreszcie uda się mi wykorzystać nagrodę z gimnazjum. xD Na wf oczywiście aerobik i niektóre ćwiczenia są baaaardzo dziwne. A matematyka... Sprawdzian dopiero po feriach, cudowna wiadomość. Trzeba się na jakieś korki umówić. Dwie godziny u pani R. i człowiek umie wszystko. Na koniec niemiecki. Pani mnie nie zjadła za to, że ostatnio zaspałam, uf. Nie pytała 'spicza o świętach', o którym dziś się dowiedziałam. Może na piątek to ładnie przygotuję. Później popędziłam na plastykę. Spotkałam Olę, więc zaszłyśmy jeszcze do media expert. A tam Donia i Pamcia były. :3 Ogólnie to rysowałam dziś koty w kokonach na drzewie i smoka, który miał małą głowę. Pana nie było, więc pojechałyśmy do domu wcześniej - napisałyśmy piękną wiadomość, hahaha.
Jak wróciłam do domu to musiałam się położyć. Teraz chociaż normalnie funkcjonuję.
Wracam do książek, dobranoc. <3
Omg, jaki uśmiech, ale niech będzie coś optymistycznego. :D
ja na szczęście mam dziś wolne, kocham konkursy w mojej szkole :D
OdpowiedzUsuńjakie słoodkie zdjęcie <3
Ale fajne zdjęcie :) Ja też już mam pozapowiadane sprawdziany... niestety. Cieszę się chociaż z tego, że do końca roku mam w każdym miesiącu jakiś tydzień wolny, więc po miesięcznej nauce będzie trochę spokoju :)
OdpowiedzUsuńO tak, okres II wojny to bardzo ciekawy okres nie tylko w historii Polski ale i całego świata. Niestety w szkole uczą tak mało istotnych rzeczy, że młodzież nie jest tym kompletnie zainteresowana. Ja dopiero na studiach zaczęłam się w to zagłębiać czytając to co w tym wszystkim było istotne, a nie daty, nazwiska i inne głupoty.
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do siebie :*
www.szukamelia.blogspot.com
jeju jakie super zdjęcie <3
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
nie ma to jak wyrozumiałość nauczycieli po świętach :/ mnie nie pytali za to dowalili szkołę w sobotę w ramach odrabiania czegoś tam z poprzedniego roku. pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńzdjęcie *.*
OdpowiedzUsuńTrzeba to wszystko wykuć, pojąć a później łatwo pójdzie na sprawdzianach :) Dasz radę!
OdpowiedzUsuńWOS jest jakiś dziwny ogólnie XD
OdpowiedzUsuńWidać, że w szkole masz podobnie jak ja tylko u mnie biologia wygląda gorzej.
OdpowiedzUsuńKartkówek nam nie robi, ale i tak wszyscy srają w gacie gdy zadaje jakieś pytanie, bo uwierz mi wolała bym pisać kartkówka co lekcje niż odpowiadać przed jej miażdżącym wzrokiem.
Też nienawidzę wosu i tej gatki o prawie...dobrze, że już nie jestem w grupie zagrożonej pytanie.
A z historii mam gotowca a sprawdzań pisałam przed świętami.
Powodzenia :*
Czerń w bieli