# 96. pierwsze mikołajki z nową klasą, wąsacze i mania kupowania.

Dobry wieczór. Oglądaliście dziś Kevina? Wprawdzie nie należy to do mojej tradycji, aczkolwiek dawno go nie widziałam (poza tym to dobry pretekst do ucieczki przed nauką z historii), a dobrze jest się pośmiać od czasu do czasu. Choć dziś na brak humoru narzekać nie mogę, bo byłby to grzech. Może jednak zacznę od początku...
Wstałam o siódmej, błąd. Nie mam pojęcia, jak zdołałam się ogarnąć w 10 minut. Założyłam mą świętej pamięci czapkę-mikołajkę i wyruszyłam na przystanek. Autobus oczywiście się spóźnił, luzik. Udało się mi jakoś dotrzeć na pks, gdzie moja klasa władowała się w autobus i wyruszyliśmy w kierunku Zielonej Góry. Słuchałam sobie muzyki z moim krejzolem. Ogólnie bawiłam się we fryzjera, ale nigdy nie miałam do tego powołania. xd Ogólnie dzisiejsza pogoda (śnieżyca zaskoczyła kierowców) spowodowała, że podróż trwała dwa razy dłużej niż zwykle. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Nie poszliśmy na żaden film, bo nic ciekawego nie leciało. Jednakże krążyłyśmy od sklepu do sklepu. Miałam kupić spodnie. W ostatniej chwili zrezygnowałam. Latałam po focusie z lustrzanką i bawiłam się w paparazzi. Lubię ten aparat, huehue. Eliza będzie się bawiła teraz w fotografa. ;))) Nie rozumiem jak można nie wykorzystać takiego sprzętu, jaki ona posiada. xD Dzięki mnie wróci na ścieżkę dobra, nawrócę ją. :D Zgubiłam gdzieś czapkę, siedziałam na fajnej kanapie, a Mikołaj rozdawał prezenty dopiero o 14. ;c Powrót spoko, tańczyłyśmy z Elizą. Szykuj się na focie. <3 W domu byłam dopiero przed piątą. Śniegu, znikaj i przybądź dopiero na święta.

Wąsacze. ;>
Nudziło się nam w autobusie, więc robiłyśmy focie.

Inne dodam, jak Eliza mi wyśle = jutro czy tam w przyszłości. ;)