wtorek, 18 grudnia 2012

# 1O8. wehikuł czasu na kulturze.

Cześć! Jestem w trakcie tworzenia opisu zdjęć z niemieckiego. Idzie mi to sprawniej niż ostatnim razem. Być może to dlatego, że sport wyczynowy jest wdzięcznym tematem. Wprawdzie zadanie jest dopiero na czwartek, jednak jutro będę musiała ogarnąć temat z historii i z geografii. Dodatkowo do domu wrócę dopiero około osiemnastej. Pewnie będę zmęczona po ciężkim dniu w szkole. Jeszcze muszę na dziewiątej lekcji pisać coś tam zaległego z historii. Jutro mam dyżur w szatni, dzięki czemu nie idę na pierwszą lekcję (religię), co pozwala mi przygotować się w lepszym stopniu do kartkówki z wosu. Chyba tylko z tego przedmiotu c o ś będzie. Nie przewiduję żadnej wejściówki na matmie, a niemiecki mamy na ósmej lekcji, więc jesteśmy wtedy bardziej zombie niż ludzie - nie myślimy już wcale. Jejku, nadmiar niemieckiego sprawia, że już nawet zdania tutaj piszę w tym języku, co robię całkiem nieświadomie. Zgermanizowali mnie. W zasadzie lekcji polskiego w tygodniu mam cztery, a niemieckich pięć.
Co do dzisiaj - bardzo przyjemne sześć lekcji. Najpierw polski, na którym zajmowaliśmy się błędami językowymi. Na kolejnej lekcji pisaliśmy sprawdzian i oczywiście dostałam do opisania tomizm (wiedziałam, że tak będzie!), którego kompletnie nie ogarniam. Wiem, że jednym z założeń była scholastyka. No nie ważne. Na matematyce wiedziałam o co chodzi, wow. Pan do Asi mówi 'kicia', bo podobno ma taki e-mail. Dziwie to brzmi, hahaha. Przedsiębiorczość = robienie notatki. Następnie fizyka i tu się muszę pochwalić. Dostałam czwórkę ze sprawdzianu! ♥ Cholernie mnie to cieszy. No i słuchałam śpiewu Elizy, która grała również na gitarze razem z Eweliną. :> Mam już jedno postanowienie noworoczne, ale o tym w styczniu. Kolejną i ostatnią lekcją była kultura. Dałam panu moje zdjęcia na płycie... Błąd. Kiepskie zdjęcia. Wszystkie są nudne. Ważne, że dziewczyny grały na gitarze, Eliza śpiewała i mam to nagrane, huehuehue. Proszę o więcej takich występów. Poszłam z Emilką na małe zakupy. Muszę zainwestować w zimowe buty, wrrrrr. Znowu dwie stówy (trzeba je jeszcze mieć) w plecy. Miałam pochodzić po obuwniczych, ale to może innym razem. Kupiłam już bilet na styczeń, bo niby mamy ferie, ale to wychodzi taniej niż gdybym miała płacić codziennie 7 zł.
Milena awansowała na moją matkę, Emilia na babcię (mam już łącznie pięć babć! :>). Miałam się jeszcze na jakiś temat wypowiedzieć, ale mi z głowy wyleciało o co chodziło, więc innym razem.
Jak przeżyję jutrzejszy dzień to będę bardzo szczęśliwa.

Niżej focie z Magdą, starocie - jak zwykle.


12 komentarzy:

  1. oo, trafiłam dziś na Twojej playliście na Eelsów! <3 gratuluję czwórki z fizyki. też bym się ucieszyła z takiej lekcji polskiego, uwielbiam potem wyłapywać czyjeś błędy ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie fajne zdjęcia :D
    Oj przeżyjesz ten dzień,przezyjesz ^^
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne macie rajtki na tych zdjęciach, pierwsze jest świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  4. gratuluje 4 z fizyki;)
    fajne zdjęcia:D

    OdpowiedzUsuń
  5. 9 lekcji, współczuję xd
    fajne zdjęcia ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. jak widze moja "awangardowa" fryzure to mnie szlag trafia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy okazji odwiedzin Twojego bloga, zapraszam Cię na duży konkurs. Do wygrania aż 6 zestawów kosmetyków:

    http://syllunia.blogspot.com/2012/12/swiateczna-niespodzianka.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  8. Nienawidzę nienawidzę nienawidzę niemieckiego ! :D
    świetne fotki :D

    OdpowiedzUsuń