Ja myślałam, że się dziś wyśpię, a tu tata po ósmej wpada do pokoju, że musimy już jechać. ;o W rezultacie nudziłam się na świetlicy, ale okok. Jakoś tam dobrnęliśmy do 12:30. Dziś rodzinny dzień, poznałam nowe osoby, spoko. Jeszcze kilka takich spotkań i uda im się mnie przekonać do złego. Dziś twardo trzymałam się mojego postanowienia i udało się. Mimo okoliczności, było dość śmiesznie. Chyba nawet zmieniłam swoją opinię co do niektórych ludzi. Niby jest wcześnie, ale cały dzień na nogach robi swoje. Głowa znowu boleć zaczyna. Ciekawe kiedy wezmę się za te cholerne lekcje... Jak można zadawać na święta? -.- W sumie można to wszystko zrobić na wtorek, aczkolwiek lepiej mieć to wszystko już z głowy. Chyba zaraz ogarnę. xD
Znowu jakieś stare focie, hmmm...
no świetne te zdjęcia robisz! ; )
OdpowiedzUsuń