Hmmmm... Chyba muszę przerzucić się już na kozaki (ble, ble, fuj), bo dziś moje trampeczki przemokły doszczętnie najpierw podczas deszczu, a później Matce Naturze zachciało się już zimy i oto mamy biały puszek za oknami, który trochę rozwala mi dzień. Co chwilę światło zabierają! Jak ja mam się nauczyć czegokolwiek z niemieckiego czy historii? No błagam. I ołtarzyk z pięciu świeczek na krzyż przy łóżku nic nie pomaga. Muszę zapamiętać, że mokrego plecaka nigdy nie kładzie się na jasne spodnie, mhm. Oczywiście gdybym nie była leniwa i napisała sobie wczoraj ładne wypracowanie z niemca to nie zawaliłabym dziś 'kartkówki' i nie musiała wymyślać opowieści o koleżance, której spadł ananas na stopę w markecie. Oj, ta kobieta mnie zje. Teraz siedzę nad reklamacją empetrójki i nie wiem co pisać. Później była sobie historia i oczywiście pan nie pytał, bo film oglądaliśmy! <3 Sprawdzian z fizyki (głownie mam na myśli obliczenia) poszedł mi za gładko, tam na pewno był jakiś haczyk, który zaważy na pozytywnej ocenie. Aj, a niektórych zadań nawet nie przeczytałam, bo już sobie dzwonek zadzwonił. Na koniec geografia, spoko rolnictwo. Po szkole musiałam zapierniczać na deptak po jakiś wkład do długopisu. W taki deszcz! No idiotyzm. I po mandarynki do kauflandu! <3 Okazało się, że są w promocji, więc wzięłam trzy kilo. Jutro w szkole urządzimy sobie szlachecką ucztę. ;> Na pks spotkałam Donię i Olę, więc śmiesznie. No i zaczął mi śnieg w oczy padać, okok. Poszłyśmy do szkoły, starej szkoły. No i oczywiście trzeba było rozbić lekcję pani R, więc wbiłyśmy sobie na matematykę szóstej klasie. ^^ Byłam w gminie po dowód. Wreszcie można podróżować! Nie no, miałyśmy z Olą na jakieś zakupy do Niemiec jechać. Jak wróciłam do domu, zajęłam się gotowaniem. Zobaczymy, co będzie jutro. Wizja tej pracy trochę mnie stresuje, tym bardziej, że pan Stanisław o jakiejś kontroli gadał? Jezu, tego mi jeszcze trzeba. Będę gotować, Ola będzie nawijać i wszystko cacy.
Oczywiście nie napisałam tu tego, co chciałam napisać. Przecież tak jest zawsze...
Firanka się wcięła.
ja też chce śnieg! ^.^
OdpowiedzUsuńhehe teraz to ja się boję "dziewczyny z obrazka".
chociaż tego obrazka nie widziałam. hahah.
hehe to lepiej nie pokazuj bo wgl. nie usnę w nocy hehhe. :D
UsuńTeż chce śnieg w mojej miejscowości już ! zazdroszczę ;<
OdpowiedzUsuńobserwujemy? :D
mandarynkojad :))) Zostaw troszkę dla innych- nie wykupuj wszystkich ze sklepu ;))
OdpowiedzUsuńu Ciebie już śnieg? : o
OdpowiedzUsuńłoo, też bym chciała
o jaa śnieeg ! u mnie jeszcze nie pada :(
OdpowiedzUsuńhttp://mybeautifuleveryday.blogspot.com/
snieg O_O
OdpowiedzUsuńja nie chce śniegu ;c
OdpowiedzUsuńja nie chce śniegu ;dd
OdpowiedzUsuńniee lubię śniegu
OdpowiedzUsuńJa też chce śnieg ;d Super blog ;)
OdpowiedzUsuńKomentujesz? Obserwujesz? Robię to samo!
julia-juuliaa.blogspot.com
Obserwuje ;)
Nie masz prądu ? No nieźle ;p
OdpowiedzUsuńzdjęcie dobre ;3
u mnie nie ma śniedu ;<
Ja już chcę śnieg! ;D
OdpowiedzUsuńu mnie też śnieg ;D
OdpowiedzUsuńa ja tam nie mam zamiaru jeszcze nosić kozaków, to nic że dziś mi przemokły trampki xd nie no trzeba sie zastanowić nad kupnem jakiś butów na zimę ;d
nienawidzę zimy ..
OdpowiedzUsuńteż chciałabym śnieg :c z Twojego opisu "o mnie" wyczytałam, że kręcą Cię to co mnie, mam na myśli foto, obróbka bo malarstwo po 5 h stania przy sztaludze wychodzi mi uszami. uroki plastyka :)
OdpowiedzUsuńzapraszam - http://reyfair.blogspot.com