czwartek, 15 listopada 2012

# 75. no i nici z tesco.

Poniekąd ogarniam właśnie historię, aczkolwiek mam wrażenie, że to są moje daremne starania. Pewnie będzie tak jak z chemią. ;-) Muszę zaznaczyć, że rysowanie jednookich kobiet zombie z wąsem jest o wiele ciekawsze od nauki!
Poszłam wczoraj wcześniej spać, co było błędem - tak trudno się rano zwlec z łóżka. Lepiej spać już te dwie godziny! Jutro położę się wcześniej... Planujemy z Donią zdjęcia o BARDZO wczesnej porze w SOBOTĘ. Boże, sprawy abym w porę się ogarnęła.
A dziś? No dziś pięć lekcji. Hmmm mogę powiedzieć, że na niemcu nie wiedziałam tylko, jak jest 'osobno'. Reszta jakoś ujdzie. Jedynki nie dostanę. ;> Druga lekcja - czytanie dialogów i opis obrazka. A jutro mamy właśnie kartkóweczkę, kurde. Później historia, na której załatwiłam, że jutro nic nie piszemy z edb! :D Wychowawcza/fizyka - jakieś prezentacje, robienie zadań i dużo luzu. Na koniec lekcja geografii, czyli ja i mój intelekt - dwa plusiki za udzielanie się na lekcji mmmmmm. Na autobus z Mileną i Wero, takie tam narzekanie na nasz los. Wróciłam do domu, ogarniałam lekcje. Miałam przez weekend gotować w tesco, ale chyba się na mnie poznali. xD A tak naprawdę gościu - pseudonim Stanisław - zadzwonił, że akcję wycofali z Zielonej Góry i z Żar, wrrrr. Może będzie niedługo, ale ja mam dwa kolejne weekendy zajęte. Jeszcze trzeba pomyśleć nad prezentem... Liczę na sklepy w ZG! :D
Jutro do 15.15 lekcje... Jak przeżyję niemiecki, a później historię to oficjalnie rozpocznie się mój weekend! :>
Muszę uaktualnić odtwarzacz muzyczny, bo 10 piosenek w kółko to zły pomysł.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz