wtorek, 13 listopada 2012

# 73. dajcie mi piątek.

Dziś bardzo okej, choć jutro wrrrrrr jutro umrę w męczarniach. Czeka mnie dziewięć lekcji, a mianowicie religia, wos (oczywiście prasówka + będzie pytać, ale raczej tych, co olewają przedmiot, więc luzik mam), biologia (też branie do odpowiedzi, a jutro czternasty!), przedsiębiorczość (kartkówka z popytu, podaży, ceny... takie tam głupie pojęcia), polak (będzie pytać z neologizmów, zapożyczeń, synonimów, antonimów itp = łatwizna), wf, matematyka (coś dawno wejściówki nie było...), niemiecki (kartkówka, bo jakby inaczej?), muszę zostać, aby poprawić matmę na godzinie dziewiątej, a w między czasie jeszcze geografia... Chyba jutro nie zdążę na plastykę nawet iść. Książki na mnie patrzą i wzywają moją osobę... Za chwilę się nimi zajmę.
Na polaku pisaliśmy dziś pracę pisemną i ogólnie podpasował mi jeden temat, więc spoko. Później matma i eee coś tam. Nie udzielam się ostatnio za bardzo. Czyste lenistwo. Przedsiębiorczość - jakieś sześć pytań. Na fizyce ogarniałam nawet zadanie, ha! Może nie będzie tak źle podczas sprawdzianu w przyszłym tygodniu? Kogo ja chcę oszukać? Oczywiście, że źle napiszę... Chyba, że poogarniam coś z mamą, a ona jest na mnie zła, bo zamiast odkurzyć jakiś tam dywan, poszłam spać. Oj tam, wstanę jutro o szóstej i zrobię to. xD Na koniec wok i dostałam plusika huehue. Świadomość, że we wtorki będziemy mieli sześć lekcji jest przepiękna! Od teraz to środa jest moim najgorszym dniem...
Muszę sobie kupić jakiś kalendarz, gdzie będę zapisywać daty poszczególnych sprawdzianów/kartkówek, bo miesza się w mej główce już. Znalazłam takiego fajnego puszka na allegro:
W zasadzie hmmm mogę zażyczyć sobie na mikołajki, ale jeśli będę miała wybór między tym a kasą to wolę to drugie. W końcu kiedyś trzeba nazbierać na ferie, które planujemy z Olą. ^^
Wracam do lekcji, dobranoc.
PS: PÓŁ ROKU DO MOICH URODZIN, huehuehuehue! MAJ TO PIĘKNY MIESIĄC.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz