Siema! Myślałam, że dziś się wyśpię, a tu... od siódmej jakieś cholerne smsy + mama mi do pokoju wbiła i chciała szyby myć. -_- A o 10.22 autobus. Poszłam do księgarni, ale nie było tam książek od polaka ani wos'u. Poczekałam na Viktorię i poszłyśmy razem pod kręgielnię. Prawie cała nasza klasa już tam była. ^^ Czekaliśmy tylko na naszą panią. xD Najpierw zabawy typu 'narysujcie bezludną wyspę'. Spoooko, tutaj można było zobaczyć mój brak talentu do rysowania, haha. Nie no, muszę się za siebie wziąć i ogarnąć jakieś szkice... Tym bardziej, że Kaśka jakiś projekt zaproponowała, nie wiem o co chodzi dokładnie, ale może być fajnie. Graliśmy w kręgle i nawet raz udało się mi od razu dziesiątkę trafić, huehue. To pewnie przez ten doping dziewczyn. xD Ogólnie umówiłyśmy się, że jedziemy na 'przed świtem' w listopadzie do Zielonej. Może być fajnie. Może teraz kilka zdjęć?
Na tym ostatnim zdjęciu tam w tle widać mnie (jestem jak ninja ^^). Pożyczyłam sobie to zdjęcie od Oli z fejsa. :>
Po kręgielni najpierw biedronka z Roksaną i Agnieszką. Roksia grejpfruty kupić musiała. xD Na Ułańskiej nas opuściła. Poszłam jeszcze na deptak kupić książkę z polaka, poszukać płatków i białą koszulkę zakupić, bo trzeba na wf mieć w takim kolorze. Potem na pks, Paulę spotkałam. :> Pogadałam z Olą, Anią i Łukaszem, a potem nasz autobus podjechał i znowu udało się mi usiąść, huehue. Jak wróciłam do domu to pojechaliśmy do babci, a potem jeszcze po maliny do cioci, spoko. Jutro chyba osiem lekcji. Znaczy nie wiem, bo może mam na dziewiątą? Nie mam pojęcia, w której grupie jestem, fajnie. Dobra, lecę się do końca spakować, a potem już spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz