niedziela, 9 września 2012

Udka w papilotach.

Byłam dziś z Donią w kościele, na 11 oczywiście. Teraz jest ogólnie więcej tematów do rozmowy z ludźmi z byłej klasy, bo każdy coś o swojej nowej szkole opowiada. Po mszy wzięłam się za... gotowanie! ;o Taaa, jakieś tam udka w papilotach. Dobre mi wyszły, huehue. Postaram się częściej coś gotować. Zobaczymy czy się mi to uda. Potem pojechaliśmy do babci. Tam pół rodzinki się zjechało i było śmiesznie. Głowa mnie teraz boli. Zaraz idę się kąpać. Potem poczytam sobie jeszcze trochę z polskiego i pójdę spać. Jutro znowu poniedziałek. Mam sześć lekcji, na sam początek... niemiecki, potem matematyka, chemia ♥, angielski, polski i znowu niemiecki. Damy radę, może...
Takie tam zdjęcie z samochodu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz