sobota, 26 stycznia 2013

# 142. czasami sprzątanie jest przyjemne.

Hej, hej! Znowu wczoraj nic nie dodałam, ale to tylko przez fakt, że nie było nawet kiedy. Wstałam dość wcześnie, bo chyba po dziesiątej. Próbowałam przeglądnąć matematykę, ale szło mi to opornie. Ogólnie musiałam zapierniczać na pieszo do pani R, bo przecież jakiś chory lekarz musiał pomylić cyferkę w dacie na zwolnieniu taty w związku, z czym był zmuszony pojechać tam jeszcze raz, a wiadomo, jak długie są tam teraz kolejki... W sumie moja piesza wędrówka trwała pół godziny. Jeszcze ktoś (nie mam pojęcia kto, nie znam ludzi z tamtej okolicy) zapukał w pewnym momencie w okno... Podskoczyłam na pół metra. Naprawdę miło jest ogarnąć dział z matematyki w dwie godziny. *-* Normalnie pani R. jest wielka (mimo niskiego wzrostu). <3 Ola się do mnie dobijała, a ja oczywiście wyciszyłam telefon i stała tak pod drzwiami. Pani się nad nią zlitowała i dała jej herbatę, hahaha. Trzeba coś zorganizować z ludźmi z gimnazjum, jak już cieplej będzie. Droga powrotna nie była taka zła (w odróżnieniu od ostatniego razu - wtedy to był horror, brakowało tylko jakiegoś psychola z tasakiem). Miałyśmy tylko pietra koło pani W, bo tam psów pełno. Kolacja z rodzinką zawsze spoko. Wczoraj miałyśmy z Olą niezłą fazę. Już nie wspomnę nawet o Oli, która pocięła się otwierając piccolo. Pół wylało się na moją podłogę. Ręcznik + skarpetki to dobre połączenie. Dla postronnych obserwatorów byłoby to dziwne, bo łaziłyśmy po pokoju w tą i z powrotem. No nie ważne. Gorzej, że Ola wzięła łyk szampana i znowu podłoga była mokra, bo coś jej się przypomniało, jeju. xD Miałyśmy oglądać 'Kod nieśmiertelności', ale okazało się, że film mam po angielsku i w sumie zrezygnowałyśmy (nie mogłam dopasować żadnych napisów -.-). Ola włączyła 'Kod da Vinci'. W sumie chciałam najpierw wziąć się za książkę, ale dobra. Nie no, blond facio i tak wymiata. Określenie 'bicz plis' idealnie do niego pasuje, hahaha. Śmiałyśmy się dobre pół filmu z tego. Przekonałam się, że tortex w łapkach Oli to złe posunięcie. Zrobiłyśmy sobie frytki i ta ciota po ciemku ciągle dolewała ketchup. W rezultacie było go o wiele za dużo. Marnotrawstwo. A Magdzie się śniło, że ja i Ola czyściłyśmy okna w jakimś biurowcu. Jeśli nie zdam chemii na odpowiednim poziomie to pewnie tak skończę. xD Oglądałyśmy wczoraj jeszcze 'wielkie kino' czy jakoś tak? Taka głupia parodia, ale nasz bicz plis tam występował. :D Tata do mnie po dziewiątej zadzwonił... Człowiek się nawet wyspać nie może. Odwieźliśmy Olę, zrobiłam zakupy i pojechaliśmy do babci. Posprzątałam tam trochę z Anitą... Kurzu dwa centymetry, pajęczyn pełno i tak dalej. To nie było łatwe zadanie. Najlepiej pakować wszystko do szuflady, taaak. Anita chciała tam nawet władować konewkę - szkoda, że podlewałam kwiatki i była tam jeszcze woda. Pół kuchni nam zalało, mrał. A tak nas to rozśmieszyło. Dziwne poczucie humoru. Co w rodzinie to nie zginie. <3 Jedna z kuchni jest tak zagracona, że ciągle się o coś potykałam - to o odkurzacz, to o drabinę, to o spawarkę? Ogólnie tata - nasz wybawca - przywiózł nam obiad. No i zamarzałam. Tam się niby ciągle w piecu pali, ale zimno w cholerę. Gadałam z babcią przez telefon, hahaha. Wraca w środę, chyba ma dosyć Niemców. xD Po powrocie do domu usiedliśmy z rodzinką przed telewizorem i oglądnęliśmy 'epokę lodowcową 4'. W pewnych momentach miałyśmy z mamą takie napady śmiechu, że aż Michał wyszedł z pokoju marudząc, że w takich warunkach nie da się oglądać... Smutne. Kończą się ferie. Najgorzej, że teraz niemiecki będzie codziennie. Zginę marnie.
Chyba wypadałoby wreszcie odpowiedzieć na te kilkadziesiąt komentarzy, bo takie zaniedbywanie bloga jest niegrzeczne.
PS: Pozdrawiam Magdę. Czuj się fajna! :D


11 komentarzy:

  1. Nienawidzę matematyki -_-
    Ejej co to jest to niebieskie na zdjęciu ?? xD
    Śliczne jest *_*
    mybeautifuleveryday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. hah, zgadzam się co do tego sprzątania.
    kilka dni po świętach zabrałam się do sprzątnięcia spiżarni w piwnicy i powiem szczerze, że to było najbardziej zagracone pomieszczenie. spędziłam tam 2 i pół godziny, a co najlepsze - znalazłam wiele starych zabawek/pamiątek, zestaw do paznokci itp. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne zdjęcia !
    JAKI MASZ APARAT ?

    OdpowiedzUsuń
  4. czuje sie fajna, jejejeje! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. jak przyjedzie babcia, to ją pozdrów :D

    OdpowiedzUsuń
  6. niesamowity efekt na zdjęciach

    OdpowiedzUsuń
  7. jak świetnie wyszły zdjecia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znoszę sprzątać - w ogóle. :)
    Bardzo fajna fotografia.
    Oglądałam Epokę 4, była fajna, ale nie zaśmiewałam się do łez. A co do ferii - nikt by ich nie doceniła, gdyby trwały wieczność. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja na swoim mam nawet akordeon, a nikt z mojej rodziny na nim nie grał. oO

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety szybko nudzę się kolorami włosów. XD
    Co do sprzątania, to ja lubię sprzątać jak jest mi smutno i źle. Nie wiem sama czemu, ale później czuję się lepiej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. super zdjęcia. Bardzo fajny filtr. ;3

    No i super blog. Zacznę Cię odwiedzać częściej ^ ^

    OdpowiedzUsuń