Dziś miała być dłuższa notka z jakimiś zdjęciami, ale jestem po raz kolejny skazana na aplikację w telefonie. Muszę lekturę przeczytać na jutro, a nawet jej nie zaczęłam. Jestem z siebie dumna, bo dostałam 5+ ze sprawdzianu z niemieckiego! Pani stwierdziła, że zabłysnęłam, huehue. Brakowało 1,5 punktu do szóstki, ale co tam. 5 również z anglika za drzewo. xD No i 4 z polaka... Troszkę zawaliłam tę opowieść. Namotałam jak zwykle. Ja nie nadaję się do wystąpień publicznych bez kartki. Po szkole się wyspałam. Miałam bardzo głupi sen o tym, że Marek Konrad czy jak tam pisze się jego nazwisko, chciał zabić mojego brata i gonił nas na swej damce (rowerze) z łukiem w dłoniach niczym Robin Hood. A potem zastrzelił moją mamę z rewolweru na kapiszony. ;o Na szczęście zadzwonił telefon i się obudziłam. Idę czytać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz